Oderwane #8 "Piąte: Nie zabijaj! A hipokryci dalej swoje..."

Największe i najlepsze dowcipy pisze nam samo życie. 

Obudziły mnie dzisiaj promienie słońca, wpadające przez okno, a kiedy już udało mi się przegonić sprzed oczu mgłę zaspania okazało się, że niebo jest idealnie błękitne. Idealna pogoda na spac... No właśnie, cholera jasna, nie. Idealna pogoda na siedzenie na dupie w domu - chyba że ktoś ma do zaoferowania psa, ewentualnie mogę zgodzić się na dziecko, do wyprowadzenia - z wielką chęcią przygarnę!

I tak się człowiek rano zastanawia - może poszłabym chociaż po świeże bułki na śniadanie. 

Szybkie spojrzenie na zegarek bardzo szybko prostuje tą myśl - mamy godzinę dziesiątą, aktualnie jedynymi klientami w sklepach mogą być emeryci. Nie, nie jestem tym zirytowana, zwykle ciężko nadwyrężyć moje nerwy czymkolwiek sensownym. Chociaż cóż to za różnica, która kategoria wiekowa obsługiwana będzie przez dwie godziny w skali doby? Przecież te osoby nagle nie tracą rodziny, która do tej pory zapewne spędzała z nimi chociaż odrobinę czasu przed i po pomocy w zrobieniu zakupów. Tonący brzytwy się chwyta, szczególnie w takiej sytuacji w jakiej aktualnie jesteśmy postawieni. Ja zjadłam ze smakiem płatki jaglane na mleku, emeryci mogli wyjść stosunkowo bezpiecznie z domu - prawie wszyscy szczęśliwi.

Właściwie zastanawia mnie ile młodych osób, które dzisiaj wchodzą w dorosłość, nagle zdało sobie sprawę z tego, że urodziny w prima aprilis nie są takie złe. Bo właściwie to oni robią najlepszy żart - udało im się obejść nowe obostrzenia, które zyskały moc o północy. Przynajmniej mogą sami wyjść - nawet po te nieszczęsne bułki do piekarni. Jakie to zabawne - ja przed swoimi osiemnastymi urodzinami w głowie miałam wizję kupowania piwa na legalu, głosowania w wyborach - ahh... to już kolejny dobry żart, który trzyma się nas od kilku dni (rządzący chyba pomylili daty i stwierdzili, że naszym kosztem zabawią się już wcześniej). Dynamika zdarzeń pozwala mi wierzyć, że wybory zostaną odwołane, ale w taki sposób w jaki zmieniało się wszystko inne - z dnia na dzień, no może tydzień przed. Jak już wcześniej wspomniałam, do białej gorączki doprowadza mnie głównie niedorzeczne zachowanie - a w ten schemat wpasowują się nasze mądre głowy na wysokich stołkach. Wprowadzane po cichu w nocy rozporządzenia, nie negowanie przodowników kościoła katolickiego, zachęcającego do uczestnictwa we mszach, w mojej opinii można to już nazwać działaniem na szkodę kraju.

Nie po to zrezygnowałam z całego swojego życia - gdzie jestem uzależniona od aktywności i intensywności w jakie je prowadzę - ograniczyłam do zera pracę, co oznacza dla mnie ciężkie czasy w maju (a istniała duża możliwość, że kiedy zażegnamy już wirusa, to wreszcie wyjadę na jakieś porządne wakacje!), jako że pracuję na śmieciówce, aby jacyś owładnięci kontrolowaniem i władzą maniacy mogli nadal wyczyniać to co robią z naszym państwem. Nie po to stosuję się do zaleceń, unikając własnej rodziny, mając na uwadze ich zdrowie, a także życie, żeby jakiś ziomek w kiecce mydlił innym oczy, wmawiając, że Bóg nie jest świnią i nie pozwoli wam zachorować, jeśli tylko uczestniczyć będziecie w eucharystii

No kurwa, bujda na resorach. Wyobraźcie to sobie:
-Ach, tego pana i tej pani nie zaatakuję, bo oni to przykładnie po opłatek do komunii poszli. Bóg roztoczył nad nimi ochronną tarczę.

Skoro tak, to dlaczego najbardziej zagrożoną grupę stanowią ludzie starsi? Za cicho wychwalali? Może zdarzyło im się za szybko połknąć ciało Chrystusa? A może źle pokolorowali pisanki? Trzymając się kwestii religii - jest takie ładne przykazanie - Nie zabijaj!

Co w związku z tym? Ano to, że powinniśmy dołożyć wszelkich starań, na równi z przykładnymi katolikami, by nie pozwolić byle wiruskowi zredukować gwałtownie liczbę populacji. Aktualnie zabić możemy nawet o tym nie wiedząc, wystarczy delikatne muśnięcie dłoni, kaszlnięcie, kichnięcie... Nie ryzykujmy. Skoro Bóg jest litościwy i wszechwiedzący, to wystarczy, że pomodlisz się w zaciszu swojego domu. Z resztą opierając się na ilości wiedzy posiadanej, mogę przywołać jedną ze scen, bodajże Nowego Testamentu, gdzie Jezus rozwścieczony jest na wszystkich tych, którzy imię Boga chwalą ku atencji otoczenia, natomiast wyraża swój szacunek dla tych, którzy robią to z czystym sercem i pokorą w zaciszu swoich czterech ścian. Tak więc nie słuchajmy hipokrytów, którzy nawet właściwie nie wiedzą o czym mówią (mylić klimat z pogodą lub mówić o bakteriach wirusa - to dopiero komedia!), natomiast czerpmy swoją wiedzę z potwierdzonych źródeł - tak jak strona gov.

Prima aprilis, uważaj, bo się pomylisz.

Mój wewnętrzny sceptycyzm krzyczy, ale dzisiaj staram się nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Są też głosy rozsądku, które rzeczywiście odpuszczają woalkę świętości i władzy, dążąc do tego, by wybory - kiedy już się odbędą - dawały równe szanse na wyrażenie swojego zdania i przeżycie dla każdej kategorii wiekowej. Nie wszystkie kroki podejmowane przez rząd są złe, mimo że mogą niekoniecznie być zgodne z obowiązującym prawem. Szanuję osoby, które kładą własną głowę na pieniek oceny opinii publicznej w imię wyższego dobra. W końcu, aby  rządzić lub głosić słowo pańskie trzeba mieć swe owieczki - szanujmy je, by nasze stado prowadzić jasną ścieżką, a przede wszystkim, by za jakiś czas owo stado ogólnie istniało.

Abstrahując - w tym roku najlepszy żart jak do tej pory zgrał się w czasie z idealną datą i warunkami pogodowymi. Ja słońcem i temperaturą cieszyć się będę z balkonu - obstawiam, że zaplanowany na dzisiaj trening poprawi humor wielu sąsiadów, a przede wszystkim współlokatorom - dostosowując się do ograniczeń, które bolą moją wszędobylską duszę. Starajmy się we wszystkim znajdować plusy. Dzięki kwarantannie jestem w stanie każdego dnia coś napisać, mnie to cieszy, niektórych z was według mojej wiedzy również.

Tak już na koniec. Wykorzystajmy dzisiejszą datę, zróbmy sobie wzajemnie jakiś żart, unikajmy jednak tak strasznych w konsekwencji rzeczy jak: kichanie na siebie wzajemnie, a już tym bardziej się nie całujmy. To to już w ogóle niehigieniczne! *sarkastyczne parsknięcie*

Trzymajcie się ciepło, nie dawajcie panice - nie obniżajmy sobie odporności na własne życzenie - i zjedzcie coś dobrego, nawet jeśli to nie będą świeżutkie bułeczki.  

Komentarze

  1. Miejmy nadzieję, że jednak będą mieli jakieś resztki przyzwoitości i przełożą te wybory.
    Dość dziwna jest ta ich logika, ale wiadomo, że jesienią, po wszystkich podwyżkach i w trakcie ogromnego kryzysu ich kandydat będzie miał mniejsze szanse, więc nasze zdrowie się dla nich nie liczy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni nie poznaliby się na przyzwoitości, chociażby dostali nią w twarz. Jak to mówią, jak się człowiek dostanie do koryta, to już raczej nie odpuści. W końcu jeśli nas na coś nie stać to najlepiej zmienić pracę i wziąć kredyt - przecież to takie łatwe! Ach, szkoda strzępić ryja... Oby rzeczywiście wybory zostały przełożone, tylko czy to cokolwiek zmieni?

      Usuń
  2. Świetny post, ja jestem bardzo przytłoczona obecną sytuacją, zazwyczaj mam bardzo akywne życie. A co do wyborów, bardzo interesuję się polityką i niestety przełożenie wyborów nie jest takie łatwe i łączy się z innymi rzeczami, dlatego jak narazie to nie jest proste do zrobienia przy naszym prawie konstytucyjnym, ale miejmy nadzieję, że wszystko jak najszybciej się naprawi w naszym świecie. Zdrówka
    Zapraszam :) https://girlsinmadworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,Wyprowadzę tanio dzieci! Możliwość włączenia piosenek Billie Eilish, Nirvany albo Metallicy," XD
    Należałoby dodać, że tylko osiemnastolatkowie. (Jestem niewiele od nich starsza, a ile bym dała by znów tylko (albo i mniej) lat znów mieć). ,,nie negowanie przodowników kościoła katolickiego" czego oczekujesz do tego jakże katolickiego kraju? Już i tak co niektórzy mają przysłowiowy ból dupy o max. 5 osób w kościele. Szkoda, ze w szkołach nie uczą na lekcjach o historii chrześcijańskich kościołów. Ja tam lubię kościół... ale tylko pod względem architektonicznym, ileż pięknych jest takich zabytków! Nie obrażajmy jednak wiary w Boga, tylko zwracajmy uwagę na koszmarne błędy i zakłamanie kleru. Z resztą... jak poumierają starsi ludzie ich broniący będzie się może żyło łatwiej. Nie życzę jednakże nikomu śmierci, nawet wrogom. Kocham Cię za całe zdanie przed drugą częścią posta (,,Prima Aprilis).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty