#2 Naukowo: "Wpływ progesteronu na kobiecą sylwetkę".



Do napisania tego tekstu zbieram się chyba od kiedy założyłam bloga, ponieważ jest to już odrobinę wyższy poziom wiedzy, jaką staram się powoli przyswajać, aby zrozumieć mechanizm mojego ciała.


 

 

 

Podstawowe informacje jakie powinniśmy znać przed przystąpieniem do czytania tego tekstu: 


*Na kształtowanie sylwetki oraz rozwój mięśni wpływa aktywność fizyczna!
*Na spalanie tkanki tłuszczowej wpływa deficyt energetyczny!

Są to fakty niezaprzeczalne i niezmienne - nie ważne ile byśmy nie ćwiczyli, jeżeli jemy za dużo, to będziemy tyć, przez co nasze ciało - mimo że silne - nie będzie wyglądało "fit".

 

 

 

 

Przechodząc do głównego tematu. 


Progesteron (luteina) - przedstawiciel gestagenów (jednej z dwóch głównych grup żeńskich hormonów płciowych), którego najważniejszą funkcją jest funkcja pro-ciążowa. Należy do grupy hormonów steroidowych, a bazą jego powstawania jest cząsteczka cholesterolu, może także zostać przekształcony w estrogen lub testosteron - hormony płciowe, a jednocześnie kortyzol i aldosteron.

Syntezuje się on w jajnikach, nadnerczach i centralnym systemie nerwowym, wiąże się z białkami.
Razem z krwią dociera do narządów posiadających receptor progesteronowy.

Początek zwiększania ilości progesteronu w organizmie zachodzi na początku fazy owulacyjnej, sygnalizując uwolnienie komórki jajowej - nazywamy to fazą lutealną.

Pęcherzyk z którego uwolniona została komórka zamienia się w ciałko żółte - co odpowiada za jego intensywną produkcję.

Jeżeli w czasie owulacji kobieta nie zajdzie w ciążę, poziom progesteronu zaczyna spadać, w efekcie czego pojawia się krwawienie.

W trakcie ciąży progesteron staje się obrońcą organizmu, przystosowując ciało przyszłej matki do spokojnego rozwoju płodu oraz dotrzymania ciąży. Jednocześnie to właśnie ten hormon odpowiedzialny jest - podczas stanu błogosławionego - za zaparcia, mdłości, wymioty i spowolnienie perystaltyki jelit.
Pomaga przystosować ciało matki do karmienia piersią - laktacji.

Poza wpływem progesteronu jako hormonu czysto płciowego, możemy wyróżnić jego działanie w centralnym ośrodku nerwowym - jako neuroprzekaźnika, działającego jako regulatora zachowań seksualnych oraz regulacji popędu seksualnego.


I w tym momencie przechodzimy do tematu, czyli do wpływu hormonu na kobiecą sylwetkę. 


Progesteron odgrywa dość dużą rolę w działaniu metabolicznym.
Jak już wspominałam, może mieć związek z aldosteronem, co powoduje dużo częstszą chęć oddawania moczu, co skutkuje sporymi utraty wody wraz z jonami sodu.
Nasila także gospodarkę węglowodanową - nasila syntezę glukagonu oraz osłabia działanie insuliny.

Jest też w dużym stopniu zaangażowany w powstawanie hiperfagi, co oznacza nadmierne zwiększenie łaknienia, następujące w fazie lutealnej cyklu - przez co możemy spożywać od 100 do 600 kcal dziennie więcej.

Łączy się z zaburzeniem nazywanym homeostazą glukozowo-insulinową, o której wspominałam chwilę wcześniej - są to niestabilne poziomy glukozy we krwi, przez które częściej i
z większym natężeniem odczuwamy głód, a także zachcianki.
Determinuje poziom energii - czerpanej przez organizm z węglowodanów - i nasz nastrój - naraża nas na jedzenie pod wpływem emocji (najczęściej sięgamy wtedy po kombinacje węglowodanów i tłuszczy, które znajdują się wysoko na liście pod tytułem "comfort food").
Wpływa na układ nagrody w mózgu, mający duży związek z dopaminą - nakręcamy się na "nagrodę" w postaci przekąski, a w głowie pojawiają się usprawiedliwienia i wymówki, które mają za zadanie zablokować wyrzuty sumienia oraz pomóc w uwalnianiu endorfin.
Aktywuje także ASP - żeński czynnik magazynowania tłuszczu - oraz jest przyczyną obniżenia poziomu siły.
Wpływa na podnoszenie temperatury ciała -  na tyle niewielkie, że nie odnotowano znacznego wpływu na zwiększanie spalania kcal, niestety.
Biorąc pod uwagę wszystkie te argumenty - to właśnie progesteron jest odpowiedzialny za spadki w intensywności i jakości treningowej, wcale to jednak nie oznacza, że niszczy cały postęp. Jest to czynnik działający chwilowo, wystarczy odpowiednio dobrana podaż makroelementów, aby nie odczuwać jego wzrostu.

 Dlatego właśnie warto znać swój przebieg cyklu, aby w momencie, kiedy progesteron rozpoczyna swój wpływ na organizm, raczej ograniczyć mierzenie, ważenie itp.,  nie wpaść w panikę oraz potrafić sobie radzić w momentach próby, kiedy głowa mówi - zbilansowany posiłek, a serce biegnie do lodówki i wyciąga kubeł lodów - chociaż kilka łyżek jeszcze nikomu osiągnięć nie zniszczyło.
Pamiętajcie, że najważniejsze jest zdrowe podejście. Wszystko jest dla ludzi - nikt nie schudł od jednej sałatki, nikt nie przytyje od jednej gałki lodów!

 Podsumowując:


W przeogromnym skrócie - progesteron to ten wredny chochlik, który zwęża ci w nocy ubrania.
Albo jak zwykłam go nazwać - hormon głodu.
Pomaga w zajściu i utrzymaniu ciąży oraz powoduje krwawienia, jeśli do tego nie dojdzie.
Poza funkcją hormonu płciowego może być też neuroprzekaźnikiem.
Ma przeogromny wpływ na układ pokarmowy podczas fazy lutealnej.

Mam nadzieję, że dowiedzieliście się dzisiaj czegoś nowego.
Czołem! 



Komentarze

Popularne posty