#1 Miejsca i ja: "Przemyślenia jarmarczne".
22/11/2019




Ja jednak w swoim sercu zachowałam najbardziej skład i zapach herbaty, możliwej do kupienia w jednym z drewniaków - a była to herbata sygnowana moim znakiem zodiaku! Strzał w dziesiątkę z dobraniem moich ulubionych przypraw korzennych, typu herbaty oraz owocowego miksu. Jeśli tylko znajdziecie tę budkę nie wahajcie się, tylko kupcie te mieszanki, aby klimat świąt zamieszkał w waszym domu w momencie kiedy zaparzycie ją po raz pierwszy.


Możemy nimi cieszyć oczy, dzięki pewnej wadzie drugiej połowy listopada, która w tym przypadku przekuwana jest w zaletę - bardzo szybko nadchodzi zmierzch. Dlatego właśnie ich piękno obserwować będziemy mogli już około godziny siedemnastej.
Co skłoniło mnie do przejścia się w oko cyklonu w pierwszy dzień jego istnienia?
Powody były dwa.
Wracając z zakupów do domu dostałam informację, iż książka na którą czekałam jest już do odebrania - powód numer jeden, dlaczego już późnego popołudnia nie spędzałam pod kocem, z herbatą w dłoni i książką w drugiej (nie miałam książki).
Następny był dla mnie za to kompletnym zaskoczeniem. Otóż, w ramach nudy w autobusie skomentowałam post konkursowy na fanpage'u restauracji Sezonowa (ul. Wita Stwosza 16) i udało mi się w tym konkursie wygrać! Więc skoro już wcinałam pyszną zupę ziemniaczano-porową, to i skierowałam swoje kroki te kilkaset metrów dalej.
Tak właśnie wyglądał pełen niespodzianek dzień, który do tej pory powoduje u mnie szczery uśmiech i chęć śpiewania "Santa Claus is coming to town"!
Podsumowując dzisiejszy szybki strzał:
Ten rok podbija moje serce coraz bardziej mnogością szans i zmian jakie mi zaoferował, przez co żałuję, że dobiega końca. Z drugiej strony może ten nadchodzący 2020 zaproponuje mi coś jeszcze bardziej intensywnego? Może dzięki niemu poznam nowych ludzi i miejsca? Może otworzy przede mną drzwi pełne możliwości, podbojów i miejsc?
A propos podbojów. Jeśli zastanawiacie się czy warto wybrać się na jakikolwiek jarmark spieszę z odpowiedzią: absolutnie TAK!
Może i zaliczysz kilka ciosów łokciem, czasem ktoś na ciebie parsknie, ale jeśli skoncentrujesz się tylko na tym, co pozytywne, to zostaniesz na koniec z cudownym poczuciem spełnienia w duszy.
Więc idź, ładuj baterie i żołądek, próbuj nowości... Może nie zmieni to całego twojego życia, ale może chociaż na chwilę oderwie twoje myśli od problemów, a samo to jest już warte odrobiny zdenerwowania, bo Kurwicy życzę Ci tylko takiej jak na zdjęciu:
A cała reszta niech będzie tak słodka jak te pierniki:
~~ A na koniec Pusheen, bo po prostu musiałam go gdzieś tu umieścić.
Ściskam cieplutko w ten zimny listopadowy wieczór i mam nadzieję, że mój szybki strzał udzielił wam mojego aktualnego nastroju.

Komentarze
Prześlij komentarz